Romantyczna miłość istnieje. Zawsze w to wierzyłam i dlatego wybrałam zawód konsultantki ślubnej. Dzięki organizacji ślubów i wesel, mogę współuczestniczyć w całym procesie organizacyjnym, aby w dniu ślubu i wesela wzruszać się, mieć podczas przysięgi gęsią skórę i co rusz mówić WOW!
Romantyczna miłość Marleny i Maćka
Marlena i Maciek to Para, która ma w sobie tak ogromne pokłady miłości, ciepła i wzajemnego szacunku, że idealnie wpasowuje się w romantyczną miłość. To taka idealna miłość. Historia Ich miłości mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy. Dlatego też zdjęcia, których autorem jest Marek Koprowski, idealnie oddają klimat i atmosferę ślubu i wesela. Proszę obejrzyjcie reportaż, a będziecie wiedzieli, co mam na myśli:)
Mądrzy w mowie i w piśmie mówią i piszą, że dobro przyciąga dobro. W rezultacie, Marlena i Maciek swoją otwartością, serdecznością i ciepłem przyciągnęli i wybrali takich samych wykonawców. Cudowna Para, przesympatyczna Rodzina i Przyjaciele i fantastyczni wykonawcy – wszyscy stworzyli atmosferę podczas ślubu i wesela, którą zapamiętam na zawsze. Dziękuję Marlenko i Maćku, że mogłam być częścią Waszego cudownego dnia ślubu i wesela. Romantyczna miłość istnieje – to zwrot, który już zawsze będzie kojarzył mi się z Wami!
Historia romantycznej miłości
A jak to się wszystko zaczęło? Marlena i Maciek mieszkają za granicą, ale wybrali się do Polski, aby znaleźć miejsce na organizację swojego wesela. Miejsce weselne wybrali szybko. Objechali trzy lokacje i od razu wybrali tą jedyną, w której zakochali się – Pałac Brunów. Na myśl o organizacji pozostałych elementów wesela ogarnęło Ich zniechęcenie. Dlatego postanowili zatrudnić konsultanta ślubnego. Następnie wykonali do mnie telefon, chcieli spotkać się od razu. W wyniku tej rozmowy pojechałam na spotkanie i… od razu polubiliśmy się i zadziałała chemia. Wiem, brzmi dziwnie, ale tak jest bardzo często w relacji konsultant ślubny – Młoda Para. Nasza pierwsza rozmowa trwała trzy i pół godziny. Co więcej, rozmawialiśmy, jakbyśmy znali się od kilku lat. Dzięki temu poznałam oczekiwania, wymagania oraz marzenia Marleny i Maćka i mogłam idealnie dopasować wszystkich wykonawców.
A jak wyglądał dzień ślubu i wesela?
Leniwe przygotowania w przesympatycznej atmosferze odbywały się w pałacowych apartamentach. Zgodnie z tradycją Panna Młoda i pan Młody przygotowywali się w osobnych apartamentach. Druhny Marleny i prosecco wprowadziły radosną atmosferę.
Nasze modlitwy o piękną pogodę zostały wysłuchane i ślub kościelny odbył się przy kaplicy w plenerze. Na szczęście nie musieliśmy wdrażać planu B, ponieważ jak to bywa z planem B – nie podobał nam się. Na miejscu ceremonii ślubnej czekali Goście, Maciek z drużbami i ksiądz. Zgodnie z tradycją spóźniona o minutę Marlena w asyście orszaku wyszła z pałacu i przeszła alejką na miejsce ślubu. W rezultacie, Maciek dopiero wtedy zobaczył Marlenkę. Podczas ceremonii trio harfowe zagrało ulubione utwory Marleny i Maćka.
Kto współpracował przy organizacji wesela?
Przyjęcie weselne odbyło się w Sali Balowej. Przy wyborze dekoracji kierowaliśmy się wytycznymi Marleny: „Ma być romantycznie i vintage. Kolory brudnego różu, kremu, moreli. Elementy drewna i skrzynek, które przełamią elegancję miejsca.” Dlatego też Małgosia z Decorum z cudownymi dekoracjami i Viola z Fiolinea z pięknymi zaproszeniami stanęły na wysokości zadania, a Marlena piszczała z zachwytu 🙂
Ponadto, na parkiecie szaleliśmy przy muzyce zespołu After Six. Były momenty wzruszenia, podziękowania, listy, film, jednym słowem wzruszające i bardzo emocjonalne przyjęcie weselne.
Relację filmową wykonały niezastąpione chłopaki z White Story .
Kompleksową organizacją ślubu i wesela zajęłam się ja, czyli Asia z Agencji Ślubnej SENSAR, a przy koordynacji wesela pomagała mi niezastąpiona Ola:)
Dodatkowo, piękne chwile uwiecznił Marek Koprowski. Nie dość, że świetny fotograf, to jeszcze przesympatyczny, dowcipny i ciepły człowiek z równie fantastyczną żoną Anią. Z nim nie będziecie mieć smutnych min na zdjęciach:)
Reportaż z romantycznej sesji poślubnej możecie obejrzeć na blogu TUTAJ.
Plener ślubny to bajka pod tytułem romantyczna miłość i to temat na całkiem odrębny wpis, który pojawi się w weekend. Ja mam ciary oglądając zdjęcia z pleneru. Wy też będziecie je mieć:)