Kurs fotograficzny dla konsultanta ślubnego to jedna z tych rzeczy, z którą warto zmierzyć się. Konsultant ślubny to zawód, który wymaga ciągłej nauki, dokształcania się i poznawania.
Prowadzę dla Was kursy dla konsultantów ślubnych i dlatego mam jedną zasadę – co pół roku uczę się czegoś nowego.
Paulo Coelho napisał „Jest tylko jeden rodzaj nauki. Poprzez działanie.” Dlatego też wzięłam sprawy w swoje ręce i pojechałam do Warszawy na kurs fotograficzny u Kingi, autorki bloga kulinarnego Green Morning. Poniżej znajdziecie moją opinię o kursie fotograficznym.
Jestem estetką i podobają mi się piękne, jasne zdjęcia, mające duszę. Zdjęcia Kingi zawsze oglądałam z zachwytem i myślałam, ależ Ona musi mieć drogi sprzęt ….
Po okresie zachwytów przyszedł czas na działanie. Muszę sprawdzić, co takiego robi Kinga, że Jej blog zdobią tak smaczne zdjęcia. Zapisałam się na kurs fotografii u Kingi! Ależ byłam z siebie dumna:)
Kolejny raz potwierdziło się, że działanie zawsze jest lepsze niż same marzenia. Spędziłam z Kingą 2 niezwykle intensywne dni. W cudownej atmosferze pierwszego dnia poznawałam mojego znienawidzonego, amatorskiego Canona. Ależ ja go nie cierpiałam! Drugiego dnia uczyłam się zasad kompozycji zdjęcia, aranżacji, magii światła, ustawienia aparatu, dbałości o detale, etc.
I wiecie co? Pojechałam do Kingi ze znienawidzonym amatorskim Canonem i z 2 obiektywami, a wróciłam z nowym przyjacielem … tak tak – mój amatorski Canon został moim przyjacielem.
Na stronie http://www.greenmorning.pl/kursy/ znajdziecie słowa Kingi, cyt. : „To nie drogi sprzęt robi dobre zdjęcia lecz dobry fotograf który za tym sprzętem stoi”. I uwierzcie mi, jest tak jak napisała Kinga:) Kto jest chętny na wyzwanie fotograficzne u Kingi, może zapisać się pod powyższym linkiem na kurs. Gorąco polecam!
Podczas kursu nauczycie się w 2 dni podstaw, otworzycie swój umysł, zmienicie swoje podejście, złapiecie bakcyla fotografii i poznacie kilka magicznych sztuczek. Poniżej znajdziecie zdjęcia, które zostały wykonane na kursie. Specjalnie umieściłam zdjęcia bez jakiejkolwiek obróbki, abyście mogli zobaczyć, co potrafi amatorska lustrzanka.
Kurs dał mi niesamowitego powera, ale wiem że to dopiero początek mojej fotograficznej przygody. Tylko ode mnie zależy, czy wyciągnę z kursu wszystkie lekcje. Wiem że tak, ale na to potrzeba czasu. Mam nadzieję, że razem ze mną będziecie śledzić kolejne posty i zdjęcia mojego autorstwa na blogu:)
Dziękuję Kingo za atmosferę, wiedzę, doświadczenie i światełko na drogę w mojej przygodzie z fotografią:)
A moim czytelnikom dziękuję za to, że dotrwaliście do końca tego postu:) Zapraszam do oglądnięcia moich zdjęć z kursu.
Asia, konsultant ślubny SENSAR
